Na zawodach z cyklu Złotej Ligi w Paryżu Anna Rostkowska przebiegła 800 metrów w 1:58.72. Jak powiedział internetowemu portalowi 4lomza Piotr Rostkowski, to najlepszy wynik w karierze Anny i najlepszy od przeszło ćwierć wieku osiągnięty przez polską biegaczkę (a czwarty w tabeli wszechczasów).

Zawody w Paryżu wygrała wyraźnie rewelacyjna w tym sezonie Pamela Jelimo z Kenii. Anna Rostkowska uległa nieznacznie jeszcze dwóm innym zawodniczkom, ale za to wyprzedziła kilka kolejnych gwiazd światowych stadionów.


Duży artykuł naszej znakomitej biegaczce poświęcił po tym sukcesie „Przegląd Sportowy”. Jak podkreślił jego autor, Rafał Bała, czas uzyskany przez zawodniczkę w Paryżu dałby jej udział w finale każdej światowej imprezy w ostatnich latach, a np. na mistrzostwach świata w 2005 roku nawet złoty medal.

- Batalia o wypełnienie normy na Pekin sporo mnie kosztowała. Muszę teraz potrenować, odpocząć, wyciszyć się i w Chinach powinno być dobrze - powiedziała w „Przeglądzie Sportowym” Anna Rostkowska. Wyznała, że nie obawia się szczególnie warunków klimatycznych, ponieważ startowała już tam kiedyś.


Niestety, na igrzyskach nie będzie pod trenerską i osobistą opieką męża. Piotr Rostkowski nie będzie członkiem ekipy olimpijskiej i starty żony będzie musiał przeżywać przed telewizorem. Razem z nim kciuki będą z pewnością trzymać wszyscy pracownicy PEPEES, mieszkańcy Jakaci, Śniadowa, Łomży, całej Polski.


A z jakimi nadziejami jedzie do Pekinu Anna Rostkowska?

- Idealny dla mnie bieg w Chinach? Średnie tempo, szybka końcówka i... wchodzę do finału. A tam niech już się dzieje, co Bóg da – powiedziała dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego”.